Całkiem niedawno cała moja kreatywność spakowała się i przeprowadziła, ale nie ze mną do nowego domu, tylko gdzieś … Przez jakiś czas moje szare komórki drzemały sobie, a z każdym dniem, niestety, było mi z tym coraz lepiej. Nie brakowało mi procesu tworzenia, nie zastanawiałam się co jeszcze mogę zrobić i mimo, że z jednej strony było mi z tym dobrze, to jednak czułam, że nie jestem w pełni sobą. Jak już wspomniałam, kilka chwil temu zmieniliśmy miejsce zamieszkania. Zostawiliśmy mój kochany Toruń na rzecz domu na wsi. Oczywiście decyzję o przeprowadzce podjęliśmy ze względu na dobro dziewczynek, ponieważ dało się zauważyć, że potrzebują przestrzeni. Chyba nie muszę mówić, że pakowanie całego dobytku to nie najlepszy czas na tworzenie 😉

Druga sytuacja – całkiem odmienna – która spowodowała mój spadek formy, to “zemsta” na moim kocie na Instagramie. Pewnego ranka liczba moich obserwujących wzrosła o 5tys fałszywych kont komputerowych, zakupionych w moim imieniu. Jeśli jesteś ze mną już jakiś czas, mam nadzieję, że wiesz, że nie popieram sztucznego napędzania rozwoju i to się na mnie zemściło. Jeśli chcesz poznać więcej szczegółów na ten temat, zajrzyj na mój IG do relacji wyróżnionej CYBER ATAK.

Te dwie sytuacje nałożone na siebie spowodowały, że zamknęłam swój kreatywny kramik na jakiś czas, aż zadzwonił telefon, a w słuchawce pan powiedział, że dzwoni z Dzień Dobry TVN … W pierwszej chwili nie uwierzyłam i kazałam panu udowodnić, że mówi prawdę. A gdy już dotarło do mnie, że to się dzieje, musiałam wziąć się do roboty i to szybko. Chociaż nie stałam się (jeszcze) gwiazdą TVN, ponieważ rozłożyła mnie choroba, to pomogło mi wyjść z kreatywnej niemocy.

W związku z tym, postanowiłam, że podzielę się dziś z Tobą moimi przemyśleniami jak wrócić do formy w tworzeniu.

Mogłoby się wydawać, że proces tworzenia jest lepszy gdy dzieje się spontanicznie, ale jeśli masz kryzys dobry plan to połowa sukcesu. Zastanów się jakie masz cele, co chcesz osiągnąć i wypisz sobie niezbędne zasoby. Myślę, że to znacznie ułatwi Twoją pracę. Na początek określ sobie obszar działania, na przykład wymyśl temat. Następnie podziel zagadnienie na mniejsze działy i wypisz co chcesz zrobić, a na końcu czego będziesz potrzebować do realizacji.

PLAN DZIAŁANIA NA NAJBLIŻSZY TYDZIEŃ:

TEMAT: PINGWINY

ZAGADNIENIA: GATUNKI, OBSZAR WYSTĘPOWANIA, CYKL ŻYCIA, KSIĄŻKI O PINGWINACH

FORMA: UKŁDANKA, KARTY DYDAKTYCZNE, PRACA PLASTYCZNA

PRZYBORY: KARTON, KOLOROWY PAPIER, KLEJ NA GORĄCO, MAPA …

Już na pewno wiesz co mam na myśli. Podejrzewam, że podczas pisania takiego planu w głowie pojawi Ci się kilka pomysłów na realizację tematu. Ps. nie bój się zainspirować, ale pamiętaj też dać znać skąd czerpiesz inspirację.

Podczas planowania określ sobie ostateczny termin realizacji i koniecznie go zapisz! Przekonasz się, że taki deathline (nawet narzucony samemu sobie) bardzo zmobilizuje Cię do działania. W moim przypadku to się sprawdziło.

Podejrzewam, że spotkałaś/łeś się ze zdaniem: WSZYSTKO JUŻ ZOSTAŁO WYMYŚLONE, TERAZ TO TYLKO KOLEJNE WERSJE. W moim odczuciu jest w tym bardzo dużo prawdy, ale też uważam, że nie ma w tym nic złego. Podczas kryzysu twórczego przejrzyj swoje dotychczasowe projekty i śmiało wracaj, do tych, które się sprawdziły. Jeśli coś było dobre, to dlaczego z tego nie skorzystać? Nie mam tu na myśli kopiowania 1:1, ale zainspirowanie się samym sobą.

Pomyśl: stworzyłaś/łeś coś, co przypadło Tobie i innym do gustu, otrzymałeś pozytywne opinie, dzieci były zadowolone i nie chciały przestać się bawić. Przyjemne wspomnienie, prawda? Dlaczego więc nie rozpocząć nowego rozdziału od “odgrzewanego” lecz sprawdzonego kotleta? Czy nie będzie miło założyć, że na początek masz już 50% szans na pozytywny odbiór? Czy to nie zmobilizuje Cię do dalszego działania? Ja osobiście uważam, że tak!

Oczywiście, kotletów nie można odgrzewać w nieskończoność, bo stracą cały swój smak (czytaj wartość i uznanie). Myślę, że to przyjdzie naturalnie, że z czasem zaczniesz tworzyć całkiem nowe projekty, podnosząc sobie poprzeczkę. Kreatywność można i nawet trzeba trenować. Mamy to szczęście, że jest ona jak mięsień, że mamy wpływ na jej rozwój. Zaczynamy od prostych rzeczy, a kończymy (chociaż ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia, więc może nie kończymy nigdy) na spektakularnych. Warto o tym pamiętać, aby na samym początku nie wymagać od siebie za dużo. Zwłaszcza gdy chcesz rozkręcić się na nowo, myśl o sobie jak na początku drogi, nie staraj się zaczynać tam, gdzie skończyłaś/łeś, bo możesz się zniechęcić.

Jeśli masz ochotę na trening kreatywności, zostawiam Ci link do mojego, darmowego mini ebooka z ćwiczeniami:

Tak, wszystko zaczyna się w Twojej głowie! Dlatego myśl, rozmyślaj, wyobrażaj sobie, wizualizuj, zachwycaj się, … W skrócie pobudzaj swoje szare komórki do szukania inspiracji w sobie. Zmień sposób myślenia i odejdź od “ja nic nie potrafię” do “mogę znaleźć na to sposób”. Może to zabrzmi bardzo filozoficznie, ale nie chodzi o to, abyś znała/znał rozwiązanie każdego problemu, ale wiedziała/wiedział gdzie szukać odpowiedzi. Z kreatywnością jest tak samo, gdy zaczniesz wyznaczać sobie cele, będziesz widzieć co chcesz osiągnąć, a reszta przyjdzie do Ciebie.

WAŻNE: załóż sobie notes i zapisuj pomysły, przemyślenia, cytaty i inne rzeczy, które uznasz za pomocne. Pamiętaj, że podczas treningu kreatywności nie ma złych odpowiedzi! Ale … postaraj się aby Twoje notatki były dość precyzyjne, ponieważ za jakiś czas możesz nie domyślić się, co autor miał na myśli 😉

Chętnie dowiem się jak to jest u Ciebie z kreatywnością, czy miewasz kryzysy? Jak sobie z nimi radzisz? Daj znać poniżej w komentarzu lub napisz na IG @przybylska_twrzy. A po inspiracje do zabaw oraz książkowe zapraszam tutaj: