“ŁUKASZ RATUJE MISIA” IZABELA MICHTA

Myślę, że temat udzielania pierwszej pomocy jest poza top 10 najbardziej popularnych zagadnień, po które na co dzień sięgamy, wybierając książkę dla dziecka. Najchętniej wybieramy te, w których spotykamy wesołych bohaterów, zmagających się z sytuacjami, które nie wymagają ratowania życia. Przynajmniej ja tak mam, że akcje ratunkowe rodem z Psiego Patrolu czy Strażaka Sama przyprawiają mnie o ból głowy i czuję się przebodźcowana, między innymi dlatego nie oglądamy wyżej wymienionych.

Niemniej jednak warto mieć w swojej biblioteczce książę, która jasnym językiem opowie naszym pociechom jak udzielać pierwszej pomocy czy reagować w sytuacjach kryzysowych. Pozycja, o której chcę dziś napisać powstała z uwzględnieniem oficjalnych zaleceń Europejskiej Rady Resuscytacji oraz przy merytorycznym wsparciu Polskiego Czerwonego Krzyża. Wspólne jej czytanie będzie doskonałą podstawą do rozmowy oraz nauki w tej dziedzinie.

“ŁUKASZ RATUJE MISIA”

CZYLI JAK UDZIELAĆ PIERWSZEJ POMOCY

“ŁUKASZ RATUJE MISIA, CZYLI JAK UDZIELAĆ PIERWSZEJ POMOCY”

Autor: Izabela Michta

Wydawnictwo: Dwukropek

Kategoria: dla dzieci od 3 lat

Ilość stron: 32

Premiera: 13.03.2019

Pewnego dnia małego Łukasza roznosi energia, czuje, że musi hałasować i podskakiwać. W tym samym czasie jego tata ma bardzo dużo pracy. Mama chłopca uznała, że jeśli zostaną w domu, ten dzień zakończy się katastrofą, dlatego zabiera synka na lody do kawiarni. W lokalu jest tłoczno. Podczas oczekiwania w kolejce, przemyślenia o wyborze smaków lodów Łukaszowi, przerywa coś niespodziewanego – starszy pan słabnie i przewraca się na podłogę. Zgromadzeni w kawiarni ludzie ludzie zaczynają krzyczeć i wymachiwać rękami. Na całe szczęście mama Łukasza zachowuje zimną krew.

ŁUKASZA ROZNOSI ENERGIA, A TATA MA DUŻO PRACY
MAMA KUCA PRZY STARSZYM PANU

“(…) Łukasz obserwował, jak mama kuca przy starszym panu, klepie go po ramieniu i głośno pyta, czy wszystko w porządku. Pan jednak miał zamknięte oczy i nie odpowiadał.” Od samego początku autorka pani Izabela Michta dokładnie opisuje jak powinno wyglądać udzielanie pierwszej pomocy.

Mama Łukasza sprawdza funkcje życiowe, następnie wyznacza osobę, która ma jej pomagać.

RESUSTYTACJA TRWA DO PRZYJAZDU KARETKI

Łukasz jest przestraszony. Nic dziwnego, sama jestem wrażliwa i w takiej sytuacji miałabym serce w gardle, a co tu powiedzieć mały chłopczyk. Mama chłopca pomimo tego nie przerywa udzielania pomocy. To jest chwila, która może uratować komuś życie, dlatego uciska klatkę piersiową staruszka i wdmuchuje powietrze do jego ust aż do przyjazdu karetki.

PRAKTYKA CZYNI MISTRZA

NAUKA PIERWSZEJ POMOCY W DOMU

Po powrocie do domu, gdy największe emocje już opadły, mama postanowiła wykorzystać tą nie codzienną sytuację i porozmawiać z Łukaszem o tym co się wydarzyło i jak należy się zachować. Potrzebowała asystenta i tu idealnym kandydatem okazuje się pluszowy miś. Znasz to? Myślę, że tak. U nas w domu połowę zapasu plasterków zużywają misie i lale. Obie przytulanki Heli mają ała zaklejone od kilku miesięcy.

(…) Kochanie – powiedziała poważnym głosem – nigdy nie wiemy, kiedy ktoś może potrzebować pomocy: w domu, w sklepie, na ulicy… Jeśli nic nie zagraża naszemu bezpieczeństwu, musimy udzielić temu komuś pomocy. Pokażę ci, jak to się robi.”

Książka “Łukasz ratuje misia” niewątpliwie przeznaczona jest dla dzieci w wieku przedszkolnym. Moje dziewczynki jeszcze kilka lat w takim będą, więc dla mnie to duży plus. Aczkolwiek znaleźć w niej można wszystkie niezbędne szczegóły jak należy postępować, gdy ktoś potrzebuje naszej pomocy, zaczynając od zapewnienia bezpieczeństwa sobie, kończąc na ilości uciśnięć klatki piersiowej na ilość wdechów. Napisana jest jasnym, spokojnym językiem, zrozumiałym dla małych dzieci. Co więcej sposób wydania to jeden z moich ulubionych – ilustracje są na całych stronach, wyglądają jak rysowane i są bardzo kolorowe (co z resztą widać na zdjęciach), a papier jest gruby i szorstki. Bardzo gorąco ją polecam!

ŁUKASZ ĆWICZY MASAŻ SERCA NA MISIU

Łukasz zauważa, że na klatce piersiowej mniejszego misia nie mieści się jego dłoń. Wtedy mama – bohaterka wyjaśnia synkowi jak udzielać pomocy małym dzieciom. U maluszków wystarczy położyć dwa palce zamiast całej ręki. Przed snem chłopiec jeszcze powtarza sobie całą procedurę i zasypia dumny ze swojej mamy.

Książka jedyna w swoim rodzaju w naszej biblioteczce, ale niezwykle potrzebna, dlatego jeśli chcesz dołączyć ją do Waszych zbiorów zostawiam oczywiście link:

Dodaj komentarz