Zabawy muzyczne z maluchem!

W naszym życiu muzyka jest obecna każdego dnia. Śpiewamy, tańczymy, gramy na instrumentach (niestety na żadnym profesjonalnie) oraz słuchamy różnych gatunków muzycznych. Prawdopodobnie nikomu nie muszę mówić, że muzyka w rozwoju dziecka jest bardzo ważna. Może pomagać oswajać się ze złością oraz wyrażać inne emocje, uspokajać i kołysać do snu, a także uczyć.

Muzyka sama w sobie pobudza zmysły, ale może być też inspiracją do sensorycznych zabaw z maluchem. Chcę dziś pokazać dwie proste zabawy inspirowane muzyką oraz dać Ci przepis na domową ciastolinę, którą przygotujesz w kilka minut, a jest na prawdę SUPER!

KARTONOWE NUTKI

Do pierwszej zabawy przygotowałam kartonowe nutki i pięciolinię. Najpierw zrobiłyśmy inwentaryzację naszych instrumentów, wyłożyłyśmy wszystkie, które mamy na podłogę w salonie, omówiłyśmy ich wygląd oraz sposób wydobywania dźwięków. Zrobiłyśmy koncert dla sąsiadów ;). Następnie rozmawiałyśmy o języku muzyki i jej zapisywaniu. Aby dziewczynkom było łatwiej pojąć czym są nuty porównałam je do alfabetu i zapisywaniu słów. W związku z tym, że jest to dość luźna zabawa, będzie fajnym wprowadzeniem do tematu.

Muzyczne karty pracy.

Z okazji Światowego Dnia Muzyki stworzyłam pakiet kart, które czekają na Ciebie pod linkiem.

BUDOWA INSTRUMENTU SENSORYCZNIE

Druga propozycja to budowa instrumentu w wersji sensorycznej. Do tej zabawy stworzyłam kartonową formę do wyklejania ciastoliną, na którą przepis będzie nieco niżej, warto przeczytać, bo jest na prawdę świetny. Ta masa jest naturalna i bezpieczna nawet dla najmłodszych. Przygotowałam też kamyki oraz szklane pastylki, które miały ozdobić nasz sensoryczny instrument. Ponieważ dziewczynki były zajęte mazaniem, kulaniem i klejeniem masą, ja na naszym ukulele omówiłam budowę gitary, której niestety nie mamy.

Uważam, że zabawa sensoryczna to zawsze dobry pomysł i nawet gdy na początku Zuzia miała z nimi problem (nie lubiła brudzić sobie rąk), nie rezygnowałam, a cierpliwie co jakiś czas proponowałam i dziś nawet ciecz nienewtonowska nam nie straszna :). Dziś zagadnienie integracji sensorycznej to bardzo istotna dziedzina, a ja w związku z tym jestem przeszczęśliwa, ponieważ mamy coraz większą wiedzę na ten temat i jesteśmy w stanie pomagać, a nie zrzucać problem na fanaberie dziecka.

BEZPIECZNA IDEALNA CIASTOLINA

pRZEPIS NA BEZPIECZNĄ CIASTOLINĘ POWSTAŁ W KUCHNI PODCZAS ROZMOWY Z MAMĄ.

CIASTOLINA IDEALNA:
💛 pół szklanki bułki tartej
💛 około pół szklanki ciepłej wody
💛 3 łyżki oleju

Bułkę wsypujemy do miski, wlewamy wodę i zagniatamy ręka aby wszystko się połączyło. Następnie dolewamy olej i zagniatamy do jednolitej masy. Będziecie widzieć czy nie jest za sucha, jeśli tak dolewamy odrobinę oleju. Jeśli chcecie kolorową, najlepiej barwnik dodać od razu do wody, ale do gotowej kulki też łatwo go wgnieść.

Jedyną wadą tej ciastoliny jest to, że nie można jej długo przechowywać. Z dnia na dzień jest jeszcze w porządku.

Daj znać jeśli wypróbujesz przepis 🙂 A po inne zabawy zajrzyj też na mój Instagram:

Dodaj komentarz